Neutralizacja listu przewozowego CMR
Dlaczego nie warto zgadzać się na neutralizację dokumentów.
„Neutralne CMR” – jeśli jeszcze nie spotkałeś się z takim pojęciem, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że się z nim zetkniesz. Dlaczego? Ponieważ dźwignią handlu jest możliwość zakupienia czegoś taniej, a sprzedania drożej. Oznacza to, że jeśli Twoim klientem lub klientem Twojej spedycji będzie pośrednik, to będzie on żywotnie zainteresowany ukryciem albo tego skąd pochodzi sprzedawany towar, albo do kogo zmierza. Jednym – dwoma słowami chodzi o tzw. tajemnicę handlową. Niestety wymóg neutralizacji listu przewozowego uderza w interesy przewoźników, którzy są obligowani do tego typu czynności warunkami umowy. Ale czy na pewno musisz zgodzić się na neutralizację? A co jeśli dowieziesz towar, ale nie zneutralizujesz listu przewozowego? No to zacznijmy od początku.
-
Na skróty, rozwiń spis treści tutaj
Wyobraź sobie sytuację, w której przewozisz towar dla polskiej firmy, która bierze towar z fabryki z Monachium i sprzedaje go do Paryża. W dzisiejszych czasach, gdy ogranicza się koszty do minimum, wielu pośredników nie posiada magazynów, dlatego zamiast przewozić towar z Niemiec do Polski, a następnie z Polski do Francji, zleca spedycji zorganizowanie przewozu z Monachium do Paryża. Jednocześnie zaznacza jednak, że odbiorca nie może dowiedzieć się, kto jest pierwszym dostawcą. W warunkach umowy znajduje się zatem zapis o neutralizacji CMR. Na czym ona polega? Otóż w polach „nadawca” bądź „odbiorca” (w odniesieniu do powyższego przykładu będzie to pole „nadawca”) zamiast faktycznych danych nadawcy lub odbiorcy wpisuje się dane zleceniodawcy transportu. Zazwyczaj te dane będzie wpisywał kierowca reprezentujący przewoźnika. Często jest tak, że jest on instruowany, jakie dane i gdzie mają zostać wpisane na nowym CMR. Niby nic strasznego, ale jak wszyscy wiemy wszystko jest dobrze, dopóki jest dobrze. Co w takim razie dzieje się, gdy jest źle?
Krajówka
Zacznijmy od tego, czy taka „zabawa” z dokumentami jest do zaakceptowania przez organy podatkowe. W transporcie krajowym dla skarbówki, w przypadku rozliczeń podatku VAT, nie mają znaczenia dokumenty przewozowe, ponieważ nie zmieniają one ani stawki podatku, ani podstawy opodatkowania, jak również momentu powstania obowiązku podatkowego. Nawet jeśli fiskus trafi na dokumenty dotyczące transportu, to nie będą one podstawą do podważenia transakcji. Takie stanowisko organów podatkowych potwierdza interpretacja (IBPP2/443-734/09/UH) z 8.12.2009 roku, którą wydała Izba Skarbowa w Katowicach podczas zajmowania się ustalaniem miejsca świadczenia usług spedycji.
Wewnątrz Wspólnoty
Jeśli chodzi o transport wewnątrz UE neutralizacja także nie stanowi problemu. Dzieje się tak ponieważ fiskus uznał, że to co jest w liście przewozowym, nie musi przesądzać o treści samej umowy. Co więcej list przewozowy nie musi być dowodem dostarczenia towaru. O tym jak faktycznie wyglądał transport ma świadczyć zlecenie spedycyjne oraz faktura przewoźnika za wykonane usługi. A ponieważ ordynacja podatkowa nie mówi o tym, które dokumenty są ważniejsze i jakie decydują o tym, że można udowodnić, że dane zdarzenie miało miejsce, to to w jaki sposób ustali się, jaka sytuacja miała faktycznie miejsce, można zrobić dowolnymi środkami – czyli wcale nie muszą być to listy przewozowe. Potwierdzają to interpretacje: Izby Skarbowej w Warszawie – z 5 listopada 2015 r. (IPPP3/ 4512-670/15-3/KT oraz IPPP3/ 4512-616/15-2/IG), a także Izby Skarbowej w Bydgoszczy – z 29 października 2015 r. (ITPP3/4512-403/15/AT) i z 13 lutego 2015 r. (ITPP2/443-1639/14/AK).
Kraje trzecie
Jeśli chodzi o transport poza UE do krajów trzecich to dla urzędów skarbowych potwierdzeniem przekroczenia granicy zarówno w przypadku importu, jak i eksportu, są dokumenty celne, a nie list przewozowy.
Zatem dla urzędów skarbowych neutralizacja nie ma większego znaczenia. Powstaje zatem pytanie:
Cóż – nie jest. Dlaczego? Zgodnie z art. 55a ust. 1 ustawy z dnia 15 lipca 1984 r. Prawo przewozowe:
Zabrania się nadawcy:
4) umieszczania w liście przewozowym i innych dokumentach danych i informacji niezgodnych ze stanem faktycznym.
A co się z tym wiąże jeśli przewoźnik (jego kierowca) naruszy ten zakaz to zgodnie z art. 92a ust. 1 ustawy o transporcie drogowym: „Podmiot wykonujący przewóz drogowy lub inne czynności związane z tym przewozem z naruszeniem obowiązków lub warunków przewozu drogowego, podlega karze pieniężnej w wysokości od 50 złotych do 12 000 złotych za każde naruszenie”.
Co to oznacza?
Kontrola
Jak wiadomo to zazwyczaj bezpośrednio kierowca jest zobowiązany do wypełnienia nowego listu przewozowego. Wiadomo także, że wykonuje on swoje działania na rachunek i ryzyko przewoźnika, który go zatrudnia. Jeśli zatem podczas kontroli ITD okaże się, że list przewozowy jest neutralizowany to służby wystawią mandat właśnie za naruszenie art. 55a ust. 4 Prawa przewozowego. Taka sytuacja miała miejsce w przypadku przewoźnika, który został ukarany przez małopolskie ITD. Nie pomogło odwołanie się do sądu, mandat został utrzymany w mocy (Wyrok WSA w Krakowie III SA/Kr 696/14).
Jedyne co może jeszcze ratować przewoźnika w takiej sytuacji, to fakt, że obowiązek podawania prawdziwych informacji w dokumentach spoczywa nie na przewoźniku, ale na nadawcy. Będzie to jednak zasadne jedynie wtedy, gdy to nadawca wypełniał dokumenty. Jeśli pojawiły się jakieś nieprawidłowości to przewoźnik powinien to wyraźnie zaznaczyć, a przynajmniej podkreślać to mocno w trakcie kontroli.
Kabotaż
Dużym problemem jak się okazuje będzie także kwestia kabotażu. Wykonując transport międzynarodowy i zmieniając dokumenty w celu ukrycia któregoś z podmiotów transakcji, zmienia się kwalifikację transportu z międzynarodowego na kabotażowy, co pociąga za sobą częste naruszenia zasad tego drugiego. W razie kontroli jest to spory kłopot i wiąże się z dużymi karami finansowymi. Weźmy taką sytuację: firma z Monachium chce przewieźć towar z Krakowa do firmy mieszczącej się w Berlinie. Polski przewoźnik wykona zatem przewóz międzynarodowy i teoretycznie może wykonać 3 przewozy kabotażowe. Ale, gdy dokona neutralizacji dokumentów i w miejsce pierwotnego nadawcy pojawi się firma nie z Krakowa, a z Monachium, to polski przewoźnik wjedzie „na pusto” do Niemiec i nie będzie mógł już wykonać 3 przewozów kabotażowych, a tylko jeden. Jeżeli zostało to uwzględnione i odpowiednio zaplanowane to pół biedy, ale jeśli będzie to np. trzeci transport na terenie Niemiec, to w razie kontroli pojawią się kłopoty… Konsekwencje są niestety po stronie przewoźnika.
Ubezpieczenie
Jeśli zdecydujesz się na neutralizację dokumentów i transport przebiegnie sprawnie w zasadzie nie ma żadnych większych negatywnych skutków takiej operacji. Ale wyobraźmy sobie, że ładunek był wieziony z Polski do Niemiec i na trasie skradziono towar, albo miał miejsce wypadek i towar został uszkodzony. Jeszcze zanim dojdzie do neutralizacji dokumentów (czyli przed przekazaniem listu przewozowego odbiorcy), przy uszkodzeniu ładunku prawo do rozporządzania nim ma nadawca. Jeśli cały towar zostanie uszkodzony lub skradziony to w zasadzie nie ma problemu, ale jeśli część z tego towaru nadawca każe przewoźnikowi dostarczyć do odbiorcy i zneutralizować dokumenty to nie jest już tak kolorowo. Dlaczego? Ponieważ np. nowy list przewozowy zmieni kwalifikację transportu z międzynarodowego na kabotażowy, a to postawi przewoźnika w całkiem nowej sytuacji.
Ważne! Odbiorca po otrzymaniu listu przewozowego ma już prawo domagać się zadośćuczynienia za szkody właśnie od przewoźnika.
A przewoźnik nie będzie już podlegał konwencji CMR, a prawu niemieckiemu. Co zatem idzie, inna będzie jego odpowiedzialność. Nie będzie go chronić konwencja CMR i np. wysokość odszkodowania (w określonych warunkach) nie będzie ustalana według SDR, ale może być określona do pełnej wartości towaru w miejscu przyjęcia towaru do przewozu. Co więcej ewentualna sprawa o dochodzenie roszczeń będzie odbywała się przed niemieckim sądem. Naturalnie nie każdy przypadek będzie tak wyglądał, te kwestie zawsze są rozstrzygane indywidualnie, ale warto dobrze zastanowić się nad konsekwencjami zanim podejmie się decyzję o neutralizacji dokumentów. Jeszcze jedna kwestia, jeśli np. towar zostanie uszkodzony w wyniku wypadku i niemiecki sąd zakwalifikuje tę sytuację jako wynik działania określanego na gruncie polskiego prawa jako rażące niedbalstwo, to o ile nie obejmuje tego polisa OCP, to ubezpieczyciel nie wypłaci przewoźnikowi odszkodowania. Podobnie będzie jeśli polisa przewoźnika nie obejmuje kabotażu (a np. neutralizacja dokumentów zmieniła właśnie charakter przewozu z międzynarodowego na kabotażowy). Również niezgodności w dokumentacji mogą być podstawą do tego, żeby ubezpieczyciel nie wypłacił odszkodowania.
Jak widzisz neutralizacja jest dość ryzykownym działaniem. Dlaczego zatem jest tak popularna? Ponieważ jest wymuszana poprzez warunki umowy przewozu przez zleceniodawców. Brak wykonania neutralizacji jest przy tym zagrożony karą umowną.
Jak podejść do takiej sytuacji? Cóż neutralizacja dokumentów przewozowych jest niezgodna z prawem. Mówi o tym art. art. 55a ust. 1 ustawy z dnia 15 lipca 1984 r. Prawo przewozowe. Z kolei art. 353 [1] Kodeksu cywilnego stanowi, że „strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego”.
Na tej podstawie należałoby uznać, że pomimo tego, że warunek neutralizacji znajduje się w umowie, to nie jest on ważny, ponieważ nie jest zgodny z prawem. Idąc dalej tym tokiem rozumowania kara umowna dotycząca niewykonania tego warunku również nie jest obowiązująca. Potwierdza to wyrok Sądu Okręgowego w Rzeszowie (VI Ga 278/13), kwestionujący karę umowną za neutralizację. Naturalnie każdy przypadek jest inny i należy go rozpatrywać indywidualnie – warto zatem czasem poradzić się prawnika, żeby nie popaść w niepotrzebne kłopoty.
Neutralizacja dokumentów jest działaniem nielegalnym, choć niestety popularnym. Powodem jest ochrona tajemnicy handlowej. Niestety chcąc pomóc zleceniodawcy lub zwyczajnie wykonać zlecenie, żeby zarobić, przewoźnik bierze na siebie ogromne ryzyko i odpowiedzialność, która może przekroczyć jego możliwości. Podjęcie decyzji o tym, czy przyjąć takie zlecenie, czy nie, pozostawiam Tobie. Cóż nie wszystko złoto, co się świeci. Czasem warto odpuścić. Szerokości!
Źródła:
„Neutralizacja listu przewozowego może zneutralizować przewoźnika”, Jerzy Różyk, Transport Manager nr 2 kwiecień-maj 2019 (38), str. 92-97;
https://www.rp.pl/Firma/310179993-Urzad-skarbowy-zgadza-sie-na-neutralizacje-dokumentow-CMR.html
https://www.rp.pl/VAT/308179988-VAT-Neutralizacja-dokumentow-przewozowych-bez-konsekwencji.html
http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU19840530272/U/D19840272Lj.pdf
http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20011251371/U/D20011371Lj.pdf
http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU19640160093/U/D19640093Lj.pdf
Joan
1 lipca, 2019 @ 6:39 am
Artykul odnośi się w większości do Prawa przeowozowego, a jak się ma do tego konwencja CMR.
Jaki artykuł knwencji CMR mówi, że neutralizacja jest niezgodna z prawem?
Czy zleceniodawca ma prawo nałożyć karę, jesli neutralizacja dokumentów nie zostanie wykonana np. transport Belgia-Niemcy?