Jak Europa Zachodnia walczy z noclegami w kabinie?
Zakazy odbywania tygodniowej przerwy w ciężarówce
Europejskie przepisy stają się bardzo uciążliwe dla firm prowadzących przewozy międzynarodowe i kabotażowe (w tym przede wszystkim dla polskich przewoźników). Najpierw płaca minimalna, teraz coraz więcej państw Europy Zachodniej wprowadza zakaz odbywania 45-godzinnej przerwy w kabinie pojazdu. Dzięki temu ma poprawić się komfort pracy kierowców oraz bezpieczeństwo na drogach. Zdania na ten temat są jednak podzielone. Gros wschodnioeuropejskich przedsiębiorców transportowych uważa, że jest to próba wyeliminowania tańszej konkurencji z rynku. Także kierowcy w znacznej większości woleliby spędzać pauzę w nowoczesnej kabinie swojej ciężarówki, niż w podrzędnym motelu. Sytuacja wydaje się być jednak przesądzona.
Gdzie obecnie kierowca spotka się z zakazem i co grozi za łamanie przepisów w tym zakresie?
-
Na skróty, rozwiń spis treści tutaj
Podstawowe normy czasu pracy kierowców w Unii zostały określone w rozporządzeniu Rady (WE) nr 561/2006. Przepisy te mają na celu bezpieczeństwo wszystkich uczestników ruchu drogowego. Wiadomym jest bowiem, że bezpieczne prowadzenie pojazdów zależy min. od kondycji psychofizycznej kierowcy. Aby kierowca mógł zachować prawidłowe funkcje psychofizyczne, powinien przestrzegać minimalnych okresów przerw i odpoczynków oraz maksymalnych okresów jazdy wynikających z ustanowionego prawa.
W planowaniu pracy kierowcy należy bezwzględnie uwzględnić odpoczynek tygodniowy. Minimalny czas tygodniowego wypoczynku dla kierowców wynosi 45 godzin. Jeszcze do niedawna w większości krajów tzw. „Starej Unii” wykorzystanie regularnego wypoczynek było możliwe w kabinie ciężarówki. Kierowca po prostu zjeżdżał na parking i szedł spać. Teraz już tak łatwo nie jest.
Polscy przewoźnicy muszą tak zorganizować pracę swoich kierowców, aby mogli oni odbierać przerwy tygodniowe w hotelu/motelu, miejscach do tego przystosowanych (wyposażonych w zaplecze sanitarne i miejsce do spania), w siedzibie firmy, w bazie klienta, u rodziny mieszkającej za granicą lub po prostu we własnym domu.
Sytuacja kierowców jeżdżących na zachód zmieniła się diametralnie w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy. W tej chwili nie wolno już spać w kabinie pojazdu na terenie Francji, w Niemczech, w Belgii, w Holandii, w Austrii oraz w Wielkiej Brytanii (nie dotyczy to odbioru skróconych odpoczynków tygodniowych oraz odpoczynków dziennych).
Jak tłumaczą przedstawiciele tamtejszych władz – zdrowie i bezpieczeństwo kierowców jest dla nich priorytetem. Zmianę przepisów w zakresie odbywania regularnego odpoczynku tygodniowego w ciężarówkach argumentują katastrofalną sytuacją wschodnioeuropejskich kierowców ciężarówek odpoczywających na tamtejszych parkingach. Nie wszyscy kierowcy zgadzają się z tą opinią. Często nie chcą oni nocować w przydrożnych motelach, w których jest mniej komfortowo niż w wygodnej, nowoczesnej i w pełni wyposażonej kabinie.
Za spanie w pojeździe nakładane są oczywiście wysokie sankcje (różnią się one w poszczególnych krajach). Największe kary za łamanie przepisów grożą we Francji. Tam za spanie w kabinie można otrzymać mandat w wysokości nawet 30 tysięcy euro, a także rok więzienia. Francuska drogówka bardzo skrupulatnie sprawdza kontrolowanych kierowców – należy przedstawić rachunek za hotel lub wiarygodne zaświadczenie o noclegu w innym miejscu.
Nieco bardziej liberalnie sprawę traktuje Belgia. Tu również obowiązuje zakaz odbierania 45-godzinnej pauzy w kabinie, jednak kary za łamanie przepisów są znacznie niższe. Kierowca oraz przewoźnik mogą otrzymać mandat w wysokości 1800 euro. Policja nie wymaga też przedstawienia zaświadczeń o noclegu. Kierowca zostanie ukarany, gdy służby przyłapią go na tzw. „gorącym uczynku”.
Także u naszych zachodnich sąsiadów za łamanie przepisów zostanie ukarany zarówno kierowca, jak i przewoźnik. Tu kary kształtują się w następujący sposób – 500 euro dla kierowcy i 1500 euro dla przewoźnika. W Niemczech kontrole może przeprowadzać policja, służby celne i BAG (odpowiednik polskiego ITD).
Zakaz odbywania tygodniowej przerwy w kabinie ciężarówki obowiązuje również w Holandii, jednak mandatów nikt tam na razie nie egzekwuje (kara za to wykrocznie wynosi 1500 euro). Być może Holendrzy zweryfikują swoje podejście do tego tematu, gdy zacznie pojawiać się więcej ciężarówek na parkingach przy tamtejszych granicach.
Podobnie sytuacja kształtuje się w Austrii, gdzie zakaz jest, ale nikt go nie wymaga. Nie są nawet znane kary za jego łamanie.
Do grona państw, w których zacznie obowiązywać zakaz odbywania tygodniowej przerwy w ciężarówce dołącza teraz także Wielka Brytania (przepisy wchodzą w życie od 01.11.2017 r.). Kierowca będzie mógł otrzymać mandat w wysokości 300 funtów, a przewoźnikowi może grozić utrata dobrej reputacji. Tu jednak kary będą wymierzane tylko w przypadku, gdy odbywanie pauzy będzie dokonywane w miejscach do tego nieprzystosowanych. Kierowcy nadal będą mogli zatem spać w kabinie na parkingu, ale tylko wówczas, gdy będzie on wyposażony w toalety, prysznic i punkt gastronomiczny. Brytyjska inspekcja DVSA już od jakiegoś czasu zapowiada wzmożone kontrole w popularnych miejscach parkingowych, na których brakuje odpowiedniego zaplecza.
Przemęczenie za kierownicą stanowi przyczynę dużej ilości wypadków w transporcie drogowym. Kierowcy muszą bezwzględnie przestrzegać zatem czasu pracy, przerw i odpoczynków. Jednym z podstawowych jest regularny odpoczynek tygodniowy. Czasu tego nie wolno przeznaczać na pracę. Bardzo często wspomniana pauza wypada podczas odbywania podróży służbowej za granicą.
Niestety ze względu na zakazy spędzania przez kierowców regularnego odpoczynku tygodniowego w kabinie pojazdu w krajach zachodnich, przewoźnicy muszą zapewnić swoim pracownikom dogodne miejsce do spania z odpowiednim zapleczem sanitarnym. W innym wypadku mogą liczyć się z pokaźną karą finansową, a nawet karą pozbawienia wolności.
Źródło: www.gitd.gov.pl, www.40ton.net, www.zmpd.pl, www.mw-spedition.com, www.etransport.pl